autor: Doldar » 16 maja 2015, 10:25
Z życia wyższych sfer
Hrabia z Hrabiną tańczą walca na wielkim balu.
- Psst, hrabino, teraz kręcimy się w drugą stronę.
- Dlaczegóż to, mój hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie...
------------------------------------------------------------------------------------
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- Hrabio, co się panu stało?! - pyta Jan.
- Dostałem w twarz od barona.
- Od barona? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę.
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do
walki zupełnie się nie nadaje.
------------------------------------------------------------------------------------
- Janie, kiedy to ostatnio polowaliśmy na jelenia?
- Wczoraj, Jaśnie Panie.
- No widzisz! To dlaczego dziś na obiad znowu jest konina?
- Proszę wybaczyć, ale kucharz serwuje tylko to, co Jaśnie Pan raczy trafić!
------------------------------------------------------------------------------------
Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek,
pytają:
- Czy pan mieszka w tym zamku?
- Tak.
- A czy tam nie ma żadnego straszydła?
- Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem.
-----------------------------------------------------------------------------------
Student marketingu Ivan Iwanow, napisał powieść miłosną.
Z wydawcą zawarł umowę na wypuszczenie dziesięciotysięcznego nakładu.
Niestety książka się nie sprzedawała.
Po konsultacjach ze swoim promotorem, profesorem Dmitrijem Dołganowem,
umieścił w gazecie następujące ogłoszenie: ?
Przystojny milioner szuka poważnego związku uczuciowego z młodą damą
przypominającą charakterem główną bohaterkę powieści autorstwa Ivana Iwanowa?..
Następnego dnia nakład się wyczerpał
Pastor mówi do kolegi
- Ukradli mi rower i nie wiem jak i gdzie mam go szukać.
Kolega radzi:
- omawiaj z ambony przykazania Boże, jak dojdziesz do 7-mego -nie kradnij- to obserwuj ludzi.
Kto w kościele się zmiesza, to na pewno będzie winny.
Po paru dniach Pastor spotyka kolegę i tamten pyta:
łeś złodzieja????
- nie, bo jak w kazaniu doszedłem do 6-tego przykazania
-nie cudzołóż- to przypomniałem sobie, gdzie zostawiłem mój rower.
Do szkoły jazdy przychodzi staruszek. - Chciałem zapisać się na kurs prowadzenia autobusów.
- Nie za późno?
- Nie... byłem u lekarza na badaniach, żeby sobie przedłużyć prawo jazdy na moje auto
i on mi powiedział, że w tym wieku, to najlepiej jeździć autobusem.
Jaka jest różnica między automatem telefonicznym a wyborami?
W automacie najpierw płacisz, a potem wybierasz,
a przy wyborach najpierw wybierasz, a płacisz później.
Chińskie przysłowie:
Pies, który szczeka jest niedogotowany.
Dobry wieczór, mam na imię Wanda, jestem pana nową sąsiadką.
- Miło mi, Dawid.
- Chcę dziś poszaleć: popić, popalić i kochać się całą noc!
Masz wolny wieczór?
- TAK!
- Uff, super. To zostawię ci mojego pieska.
Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał
i widzi jak jego adiutant czyści jego mundur z wymiocin.
Żeby się jakoś wytłumaczyć generał tako rzecze do niego:
- Bo widzisz, dzisiejsza młodzież w ogóle nie umie pić.
Wczoraj jakiś porucznik całego mnie zarzygał....
- Rzeczywiście panie generale! całkiem go sponiewierało!
Nawet panu w spodnie nasrał!
Spowiedź –
Ojcze, a czy w trakcie postu kobietę można.....?
- Można, synu, ale nie tłustą.